Nie lubię Halloween. No nie lubię tych szczerzących się dyń, tych ganiających z radosnymi i głośnymi okrzykami dzieci, pomalowanych i poprzebieranych. Czuję, że ktoś robi sobie zabawę ze spraw najpoważniejszych, by nie rzec śmiertelnie poważnych.
To nie moja kultura, nie polska, żeby żarty i zabawy z czasu pamięci i skupienia urządzać. Nic nie poradzę, wychowano mnie inaczej.
Często dziwi mnie i smuci tak łatwe uleganie tej hałaśliwej „modzie” przez naszych pedagogów w szkołach i przedszkolach, urządzanie szkolnych i przedszkolnych zabaw halloween’owych. Zamiast nauczyć dzieci wspomnienia (choćby radosnego!) tych, którzy odeszli, chwili skupienia, a dla wierzących modlitwy – ganianie po domach w przebraniach i oczekiwanie, że wykrzykiwane wieczorem w przeddzień Wszystkich Świętych wierszyki i piosenki o wiedźmach i wampirach zostaną nagrodzone. O zgrozo – najchętniej datkiem gotówkowym!
Nie mam absolutnie nic przeciwko temu, aby dzieci przebierały się, bawiły, czytywały Harry’ego Pottera (ta książka niejedno dziecko do czytania przekonała). Ale – wszystko w swoim czasie. Polska tradycja to obchodzenie Wszystkich Świętych i Zaduszek w ciszy, skupieniu, wspomnieniu, modlitwie.
Jest mi przykro i źle, że tę tradycję niszczy się w imię interesów wielkich sieci handlowych, sprzedających dynie, świeczki, przebrania, miotły, kapelusze i setki innych gadżetów. Nie ma we mnie zgody na to i jeśli wolno mi coś powiedzieć – proszę, nie wprowadzajcie w swoich domach takiej tradycji, jest wiele świąt, kiedy dzieci mogą radośnie krzyczeć i hałasować. ALE NIE TO JEDNO.
Tymczasem – ostatnie słoneczne tchnienie jesieni. Mam nadzieję, że szybko powitamy śnieg i słońce, czyli kolejną piękną odsłonę roku – te deszcze i wiatry to nie jest to, co lubią tygrysy… ;))
I nie wiem, czemu niektórzy wolą pielesze domowe. :))
Depesiu, same mądrości mówisz 🙂
Zupełnie się z Tobą zgadzam.
We mnie też nie ma zgody na obce, hałaśliwe tradycje w Dzień Zaduszny i Wszystkich Świętych. I na szczęście w przedszkolu, do którego chodzi mój synek nie było żadnego Halloween tylko cudowny Jesienny Tydzień, sprzątanie ogrodu, wspólne ognisko, jesienny bal… A Zaduszny Weekend spędziliśmy razem, w domu, spokojnie, odwiedzając cmentarz i rozmawiając o tych, których już z nami nie ma. Emocjonalnie to dużo trudniejsze niż zabawa w Halloween, ale jakże przez to ubogacające.
Pielęgnujmy nasze tradycyjne Święta! Są takie wspaniałe!
Buziaki!
Zgadzam się Kobitki. Też mi się nie podoba taka „globalizacja”.
Depeś co za cudne zdjęcie to z śiwatlem zza drzew wychodzącym!!!
Uff, cieszę się, że nie jestem osamotniona w swoich odczuciach. Aniu – dla Ciebie te Zaduszki szczególnie trudne były, ale wierzę, że właśnie przez to, że tak, a nie inaczej je przeżywaliście, zostało w Was znacznie więcej.
Zeljcia – dziękuję, bardzo się cieszę, że się podoba! 😀
A u Ciebie znowu pięknie. Śliczny kotek.
Dziękuję, kotunia się ucieszy, że Ci się spodobała! 😉
… ja tam lubię wszystkie i wszystkich święta 🙂
… jest okazja coś nowego ugotować, zgodnie z tradycją na dane święta 😉
pozdróweczka
No – u Ciebie to zupełnie zrozumiałe, przecież gotowanie to Twoja pasja, każda okazja będzie dobra! 😆
Też mam negatywny stosunek do Halloween. Co do książek pani Rowling to nigdy ich nie czytałam i nie oglądałam ich ekranizacji. I nie zamierzam.
Zdjęcie ze słońcem przeświecającym przez gałęzie jest śliczne. Pozdrawiam:)
Chyba naprawde udało mi się to zdjęcie. 😀
A przy książkach pani Rowling wymiękłam przy czwartym tomie, nie dałam rady.
No zanudziło mnie na śmierć! 😆