Z wizytą u Krabata   11 Komentarzy


Pamiętacie opowieść o Krabacie?  Ciekawość nie dała nam spokoju i wreszcie pojechaliśmy zobaczyć miejsca, gdzie mieszkał i pracował uczeń czarnoksiężnika.

Już kiedy się podjeżdża do Czarnej Chełmży (łuż. Corny Chołmc), wita nas mural, na którym jasno widać, kto tu rządzi.

100_6034

100_6032a

Przed wejściem stoi ciągle wóz, na którym straszny zleceniodawca przywoził raz w roku w workach swój straszliwy plon do zmielenia w martwym mlewniku, mimo to wchodzimy bez obaw, brama tak zapraszająco wygląda… 

CAM00148

100_6039

100_6038

100_6040Wchodzimy na obszerny podwórzec i widzimy budynki mieszkalne oraz sam młyn, z ogroooomnym kołem młyńskim, które można uruchomić i obserwować, jak pracują wszystkie urządzenia w mlewniku.

100_6047a100_6078100_6079100_6097100_6049100_6064100_6050Po wejściu do młyna ukazuje się naszym oczom komora, w której nocami zbierali się Mistrz i jego uczniowie. Na środku podłogi widzimy pentagram, wokół którego siadali kręgiem.

100_6058Dokoła pentagramu cztery słupy, na każdym trzy ptasiogłowe węże, które służyły jako siedzisko dla dwunastu kruków.

100_6051A kiedy się obrócić i spojrzeć nieco w bok, widać wejście do tajemnej komory Mistrza, całej wymalowanej w tajemne znaki magiczne, w której mieści się tylko ogromny fotel, stolik i najważniejszy chyba przedmiot w młynie, czyli tajemna księga Mistrza, zwana Koraktorem.

100_6062100_6060Warto też wejść po schodach i obejrzeć wyposażenie młyna, a jak się ma odrobinę szczęścia i koło młyńskie się uruchomi, to możemy także obserwować urządzenia w ruchu.

100_6101CAM00125Zgłodnieliście i zmęczyliście się? W obejściu mozna wypić dobrą kawę, spróbować łużyckich dań tradycyjnych (fantastyczne plinse z musem jabłkowym, polecam!) i zjeść… czarne lody waniliowe, jak na czarnoksiężników przystało.

100_6071100_6075Teraz zaś zapraszam na ścieżkę Krabata. Zwiedzający mogą poznać drogi i dróżki, którymi chadzali czeladnicy z młyna. Wychodzimy z podwórca i trafiamy na początek ścieżki wijącej się w tajemniczym lesie, bagiennym i niebezpiecznym  (na pewno pamiętacie, że tereny Łużyc to często bagna i rozlewiska). Ścieżka wygląda na bezpieczną, ale zapewniam – kiedy się idzie, to wyraźnie ugina się pod stopami i trzeba uważać, żeby nie stąpnąć poza wyznaczoną trasę, bo jest tam najprawdziwsze niebezpieczne bagno.

100_6080100_6082100_6083Widzimy, że bagno nie ma litości i niejeden woźnica stracił tutaj dobytek, a może i życie… 100_6088100_6086Docieramy do miejsca, gdzie pochowano Tondę, Michała i innych, a także tam, gdzie czeladnicy musieli siedzieć całą noc, bo zginął tam człowiek.

100_6092100_6096Z pewną ulgą witamy wyłaniające się spośród drzew zabudowania. I myślimy o tym, że choć czasem straszne, to jednak bardzo ciekawe miał życie ten Krabat – prawda?

100_6084Z powodu wyjątkowego czasu, jaki teraz mamy (kwitnące rododendrony!!!) nie oparliśmy się i zatrzymaliśmy się także w Parku Rododendronów w Kromlau. 😎

Jeśli możecie, to koniecznie przyjedźcie, zapach i widok absolutnie niezwykłe!

100_6018100_6022Miłej niedzieli, kochani! 😀

11 responses to “Z wizytą u Krabata

Subscribe to comments with RSS.

  1. właśnie parę dni temu obejrzałam (w końcu!) film. Jeden wielki minus-to górski krajobraz w filmie, bo przecież w rzeczywistości na Dolnych Łużycach gór takich nie ma. Wizyta w baśniowym miejscu i czarne lody-zazdroszczę! (chyba nie mieliście zbyt daleko?)

    • Chyba chodziło o większą widowiskowość krajobrazu, choć niepotrzebne to, bo przecież bagna i moczary tudzież rzeki i rozlewiska są co najmniej równie widowiskowe w takich okolicznościach. A mamy rzeczywiście niedaleko, jakieś 50 km będzie. 😀

  2. Już nie mogę doczekać się urlopuuuuuuuuu:( żeby to wszystko własnymi oczami oglądać……
    BTW, cos się podsosnami obijało pisarsko ostatnio:)

  3. Nooooo, aż mnie ciarki przeszły po plerach 🙂 Fajne miejsce! Buziaki i dziękujemy za zdjęcia zachęcające do odwiedzin takiego miejsca!

  4. Piękne zdjęcia i miejsce wydaje się interesujące!

  5. Fantastyczne miejsce i piękna prezentacja. Chętnie wybiorę się w te rejony:) Pozdrawiam

Dodaj odpowiedź do podsosnami Anuluj pisanie odpowiedzi