Jeśli ktoś z Was był na Lazurowym Wybrzeżu, to wie, że specyfiką tamtejszych terenów są domy położone na zboczach alpejskich, które schodzą prawie wprost do morza. W ogrodach rosną tam palmy, są maleńkie patia, do których mozna czasem zajrzeć z góry.
I oto kiedy się obejdzie cmentarz przy ruinach kościoła św. Mikołaja – zdumionym oczom ukazują się iście śródziemnomorskie klimaty, jak żywcem wyjęte z prowansalskich miasteczek.
Ale Budziszyn ma wiele twarzy. Wróćmy zatem do średniowiecznej i renesansowo-barokowej Europy.
Budziszyńskie uliczki nam ją przypomną, razem z knajpką, w której podstawą menu jest tradycyjna budziszyńska musztarda! 😀
I położenie miasta, otoczonego skałami, starymi murami miejskimi i wieżami, zagubionego wśród zieleni z wijącą się rzeką Sprewą.
Urzeka to miasto swoim położeniem, pięknem, życzliwością i uśmiechem mieszkańców.
Jeśli będziecie kiedyś w jego pobliżu, pojedźcie – nie będziecie żałować! 😀
Piękne miejsce – jeszcze przed urodzeniem dziewczynek jeździliśmy nad Szprewę aby odpocząć w pięknych klimatach. Ech … kiedy to było? 🙂
Buziaki!
Przepiękne miejsce!!Te domki z pierwszych zdjęć sprawiają,że chcę usiąść na jednym z tarasów z filiżanką dobrej herbaty…
Pozdrawiam!
Bardzo podoba mi się ten stary niemiecki zwyczaj prezentowania szyldów wprost na murach, zamiast na plastikowo-metalowych banerach.
Może kiedy wreszcie uda nam się pojechać w podróż poślubną, to zahaczymy o to wspaniałe miasto…