Wiśnie a’la grzaniec   2 Komentarze


Skoro już przypadkowo wymyśliłam taki przepis, to podam go, bo jest bardzo prosty, a wiśnie smakują naprawdę wybornie.

Trzeba wziąć wiśnie, przesypać je cukrem i zostawić, aż zaczną fermentować (24-48 godzin). Po tym czasie stawiamy garnek z wiśniami na ogień i dodajemy przyprawy powszechnie stosowane do grzańca: cynamon, goździki, może być trochę kardamonu, innych przypraw, które lubimy, albo po prostu – wsypujemy do wiśni gotową przyprawę do pierników z Gellwe. Jest bardzo dobrej jakości, nie zawiera żadnych dodatków aromatyzujących, wzmacniających smak – jest po prostu gotową mieszanką przypraw. Dosypujemy tyle, aby wyraźnie wyczuwało się smak korzennych dodatków, ewentualnie dosładzamy lekko. Gotujemy jakieś 15 minut w garnku.

Teraz syrop tradycyjnie odlewamy do butelek i zakręcamy, a wisienki słoiczkujemy.

Apertyzujemy około 15 minut. Polecam!!!

Posted 17 stycznia 2010 by podsosnami in W sosnowej spiżarni

Tagged with , , , , , ,

2 responses to “Wiśnie a’la grzaniec

Subscribe to comments with RSS.

  1. Czy mogłaby Pani podać mniej więcej proporcje na tego grzańca? Mam akurat 3 kilo wiśni i chciałabym na próbe zrobić z takiej mniejszej ilości. Nie wiem ile cukru dodac?:) pozdrawiam i bede wdzieczna za odpowiedz

    • Hmmm… Bardzo trudno jest odpowiedzieć, bo to zawsze jest „do smaku”… Po prostu proszę warstwę wiśni w garnuszku przysypać lekko cukrem, tak żeby nie przesadzić, niech wiśnie będą widoczne spod cukru. 😉 Potem znowu warstwa wiśni i znowu warstwa cukru. Jak już dodane będą przyprawy korzenne i wiśnie będą się z nimi podgrzewały, to trzeba po prostu spróbować i wtedy ewentualnie dosypać tyle cukru, żeby smakowało. 😀 Warto nie sypać zbyt dużo cukru na początku, bo jak będzie za słodkie, to trudno będzie to zmienić, a dodać cukru, jeśli jest go zbyt mało, zawsze się zdąży. Pozdrawiam i życzę smacznego! 😀

Dodaj komentarz